Początkująca koszomaniaczka :)

Marta3003

Witam, od 3 tygodni mam u siebie w domu dwóch rozrabiaków Wesoly

Byłam u weta i wiem, że na 100% są to "chłopcy" Wesoly

Bardzo dużo czytałam na waszym forum jak prawidłowo zajmować się koszatniczkami:) Żeby nie było, napiszę wszystko co dla nich kupiłam i co stworzyłam Wesoly

Karmie ich:
Versele-Laga Degu Nature - to dostają rano
karma ziołowo-warzywna dla koszatniczek z Herbal Pets- dodatkowo na wieczór
zioła podstawowe dla koszatniczek z HP- raz dziennie
zielone warzywa dla gryzoni (brokuł, groszek, fasola gnieciona, kapusta, fasola szparagowa, kabaczek- ten wywalaja i nie chca jeść

, koper zielony, groch gnieciony, kukurydza gnieciona- ale wybieram ja do minimum)- to dostają raz na 2 dni
Topinambur-codziennie
gałązki z drzew owocowych HP- mają w klatce non stop
gałąź brzozy- dość spora- znęcają się nad nią strasznie:P
sianko pokrzywowe z Vitakraftu- codziennie
sianko dla koszatniczek z Vitkraftu-codziennie
pasternak co 2 dni
"świeżych" warzyw nie chcą jeść

Moje Kosie mają 1,5 miesiąca i nieskończoną ilość energii. Ich imiona to Bibi i Muffik Wesoly

Co 2 dzień zabieram je na wybieg gdzie biorą piaskową kąpiel, jednocześnie zamieniając moją sypialnie w pustynie Jezyk

Biegają sobie od 1-2 godzin Wesoly

Nie mogę tego robić częściej gdyż moja praca mi na to nie pozwala:/ a szkoda bo uwielbiam je obserwować Wesoly

Ich klatka posiada:
kołowrotek- przerobiony bo wcześniejszy miał "efekt nożyc" śrenica 22cm
talerz obrotowy- produkcji mojego ukochanego Wesoly

biegaja jak szalone:)
domek drewniany- o dziwo nie gryzą go
poidełko z metalowym "dziubkiem" i kulką
hamak
miseczke
wapienko naturalne dla koszatniczek

Wymiary klatki:
wysokość 80cm
szerokość 45cm
maja 3 półki drewniane + podłoże wyłożone granulatem i trocinami

(w przyszłości chcemy dokupić dodatkową klatkę i połączyć je ze sobą, aby powiększyć ich królestwo, ale chwilowo są jeszcze małe i nie wydaje mi się, żeby cierpiały z braku przestrzeni)

Maluszki chętnie wskakują nam na ręce i wygrzewają się na nich:)
Czasami się "tłuką", ale nie wydaję mi się, żeby na poważnie bo "ćwierkolą" sobie przy tym, więc traktuje to jako ich dziwną zabawe. Mam nadzieję, że to dobrze interpretuje.

Czy mam z nimi jakieś problemy?
Czasami dużo piją, zwłaszcza jak zejdą z kołowrotka lub zaraz po szalonej wyprawie na "wybiegu" troszkę mnie to martwiło, ale co 2 dzień zaglądam im głęboko w ich piękne oczka i nic mnie w nich nie martwi. Wet też powiedział, że wszystko wygląda bardzo dobrze. Zrobił test na poziom cukru zaraz po tym jak je kupiłam w zoologu i był już lekko podwyższony:/ dlatego jechałam specjalnie do innego miasta po najlepszą karmę (jaką wyczytałam). Po 2 tygodniach ich cukier był w normie, co utwierdziło mnie w tym, że mają dobrą dietę. (Jeżeli macie uwagi co do tego czym je karmie, proszę o wskazówki)

Zastanawia mnie jeszcze jedno, wiem, że to samczyki, ale czasami Muffik napada Bibulka i chce z nim kopulować

Czasami Bibolek chce to samo robić z Muffikiem, ale to rzadko. Czytałam, że to może być ustalanie hierarchii, ale i tak dziwnie to wygląda:P Poza tym, Bibolek jest trochę mniejszy rozmiarowo i mimo tego, że jest"napadany" przez brata(bo to rodzeństwo) to przy jedzeniu prym wiedzie właśnie on:P macha ogonem i wydaje ostrzegawcze piski... hmm

Ogólnie to zwierzaczki przepadają za sobą, tulą się, śpią razem i przesłodko ze sobą rozmawiają, iskają się. Uważacie, że to może się zmienić?

Staram się w miarę możliwości zapewnić im najlepsze warunki pod słońcem bo zakochałam się w tych gryzoniach Wesoly

Pozdrawiam was:)
Marta

zuza40

Myślę że będzie z ciebie dobry opiekun Wesoly