Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kulka12
Użytkownik
Dołączył: 04 Lis 2009
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: POZNAŃ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 23:45, 30 Lip 2010 Temat postu: Nigdy wiecej 2 samcow ! |
|
|
Kulis i Kavi zaczeli sie grysc, kulis mial chore oko tzn. rozcienta dolna powieke. cudem z tego wyszedl. myslalam ze oni ustalali hierarchie bo kavi zaczol dorastac. nic z tego. oni nadal sie dominowali. musialam ich oddzielic. zupelnie bez sensu. kavi gryzl kulisia bo to on chcial zadzic. wypuszczalam ich po lozku i wtedy byli przyjaciolmi bawili sie itd. ale w klatce razem byc nie mogli. nigdy wiecej 2 samcow ! Teraz i tak nie ma o czym mowic. Kulis zdechl. pewnie ze starosci. nic mu nie bylo po prostu zasnol i sie nie obudzil. serce mi peklo i bardzo za nim tesknie. POZDRAWIAM WSZYSTKICH KOSZOMANIAKOW
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Dominika9
Moderator
Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 1628
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Oleśnica Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:48, 31 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Ale tak nagle zaczęli się gryźć? Zawsze byli razem czy po prostu je łączyłaś?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kulka12
Użytkownik
Dołączył: 04 Lis 2009
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: POZNAŃ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:22, 31 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Kulis mial 7 lat, Kavi doszedl do niego jak byl malutki. wtedy wiadomo bylo ze kulis zdominowal kaviego ,ale pewnego dnia wracam do domu ,a kulis ma przymkniete i zaropiale oko. okazalo sie ze sie pogryzly. potem ich probowalam laczyc ale za kazdym razem konczylo sie walka. bylo dobrze do pewneg momentu ....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dominika9
Moderator
Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 1628
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Oleśnica Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:14, 31 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
A w jaki sposób je łączyłaś? Mogłabyś opisać?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kulka12
Użytkownik
Dołączył: 04 Lis 2009
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: POZNAŃ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 10:04, 01 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
nie. bo ten temat juz byl. jak chcesz to sobie znajdz. nie popelnilam zadnego blędu robilam wszystko jak mi mowiliscie
Dominika9
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tupalla
Użytkownik
Dołączył: 14 Maj 2010
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:47, 03 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Kurcze, to się przestraszyłam! Mój Pan Myszak ma 8 mieś dostał maluszka aktualnie o połowę młodszego. Kochają się i śpią razem od miesiąca, ale od czasu do czasu faktycznie "walczą" tzn tak stają na tylnych łapkach i wygląda, jak jakby zapasy robili, ale widzę, że to tak na żarty i żaden drugiego nie gryzie.
I w klatce często (zawsze jak młodszego wpuszczam) starszy musi naskoczyć na niego i przycisnąć do ziemi, przyszczypując za uszami - mały piśnie (ale też raczej dla porządku, nie wydaje mi się, żeby czuł, że krzywda mu się dzieje) i już sytuacja ustalona.
Teraz zaczęłam się martwić co będzie, jak młodszy dorośnie!
Może to był jakiś wyjątkowy przypadek, że sobie nie przypadli do gustu, co? Dużo z Was ma 2 samców?
Piszcie, bo się niepokoję.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Teska
Użytkownik
Dołączył: 30 Mar 2009
Posty: 1585
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 41 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Żagań Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:44, 03 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Bez obaw. 2 samce mogą żyć normalnie. Wystarczy, że mają dużą klatkę, 2 miski, najlepiej 2 poidła, dużo wybiegów no i miłości
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Damian_93
Użytkownik
Dołączył: 14 Sie 2009
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 12:29, 03 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
A ja mam takie jedno pytanie na 99,9% będę mieć trzecią kosie i tu mam problem myślę że najlepiej kupić bardzo młodego samca to nie powinno być żadnych problemów z łączeniem bo pewnie będzie szukać w tych dorosłych rodziców.
Dobrze myślę?
Oczywiście najpierw będzie w osobnej klatce 2-3 dni żeby się przyzwyczaił do nowego otoczenia a potem wypuszczę wszystkie na wybieg w miejscu w którym jeszcze nigdy nie były.
Będzie dobrze?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dominika9
Moderator
Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 1628
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Oleśnica Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:47, 03 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Tak, powinno być ok. Ale łączenie rób dokładnie według artykułu, tym bardziej, że to samce Rodziców to może nie będzie w nich szukać Ale napewno będzie musiał się z zasady podporządkować.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Teska
Użytkownik
Dołączył: 30 Mar 2009
Posty: 1585
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 41 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Żagań Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:55, 03 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Gdzie tam, moja mała Ami jak tylko dziewuchy zobaczyła to gdyby mogła krzyknęłaby ''Mama! (Teska) I ciocia! (Nela)'' . Wtuliła się i zasnęły 3 małpy
Kosie jak mają 6 miesięcy to ''próbują swoich sił'' i chcę robić porządki w stadzie. Z moją Amiśką nie było kłopotów, może dlatego, że Nela urządza im regularne, cotygodniowe ''bury''. Gania je, krzyczy na nie. Jak skończy to zaczyna się ćwierkanie, wspólne robienie gniazdka ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kulka12
Użytkownik
Dołączył: 04 Lis 2009
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: POZNAŃ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:02, 08 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Moje samce się pogryzły do krwi ! Miały rany helloo ! Głupi są ci co uwieżyli że 2 samców może by razem w klatce. Moja klatka była 3 piętrowa. 2 poidełka, 2 miseczki i 3 kryjówki. Wszystkim odradzam 2 samców i tyle. Moderatorzy niech piszą co chcą. Nie maja racji. TYLE
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dominika9
Moderator
Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 1628
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Oleśnica Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:22, 08 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Głupi? To ciekawe, że połowa osób na forum ma dwóch a czasem nawet trzech samców w jednej klatce i jakoś nie ma problemu. To, że trafiłaś akurat na takie dwa co się nie chciały dogadać to nie oznacza, że wszystkie takie są.
Oczywiście, wszyscy na tym forum się mylą i tylko Ty masz rację... ciekawe. Od jak dawna zajmujesz się koszakami? Masz takie doświadczenie jak my?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewelina131
Użytkownik
Dołączył: 03 Maj 2009
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Stargard Szczeciński Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:28, 10 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Ja mam trzech chłopów w klatce. Gryzą się, to prawda. Pysiu miał rozwalony i spuchnięty policzek, pani weterynarz przepisała na receptę "Pimafucort". Na jego spuchniętą łapkę też. Okazało się że to krwiak od walk. Wszystkie trzy mają powyrywaną sierść i pełno ran. Zastanawiam się nad oddaniem Jumpera... Bo przez niego Pysiu i Czesiu stali się agresywni. Pyś i Cześ to bracia... Są starsi od Jumpka o pół roku. Ja też nie wiem co mam robić...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
WanteD474
Użytkownik
Dołączył: 09 Kwi 2010
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 2:19, 11 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Ewelina131 napisał: | Ja mam trzech chłopów w klatce. Gryzą się, to prawda. Pysiu miał rozwalony i spuchnięty policzek, pani weterynarz przepisała na receptę "Pimafucort". Na jego spuchniętą łapkę też. Okazało się że to krwiak od walk. Wszystkie trzy mają powyrywaną sierść i pełno ran. Zastanawiam się nad oddaniem Jumpera... Bo przez niego Pysiu i Czesiu stali się agresywni. Pyś i Cześ to bracia... Są starsi od Jumpka o pół roku. Ja też nie wiem co mam robić... |
no to trzeba oddać po co mają cierpieć i się ranić dalej .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewelina131
Użytkownik
Dołączył: 03 Maj 2009
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Stargard Szczeciński Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:53, 14 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Tylko, że problem jest taki:
1. Jumperek to kosza, która jest ze mną od zawsze. Był moją drugą koszą (zaraz po Skoczce[*]) i nie chcę go oddawać, a pysio i czesio to bracia i tej rozłąki nie przeżyliby tak łatwo.
2. Jestem z okolic Stargardu i nie będę miała komu oddać koszy, chyba, że do zoologa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kulka12
Użytkownik
Dołączył: 04 Lis 2009
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: POZNAŃ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:59, 28 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Tak, mam doswiadczenie jeśli chodzi o koszatniczki i ich zachowanie. 7 lat, to dość sporo. Nie chcę sie wymądrzać tylko mówię jak jest. Kavi był maleńki jak doszedł do Kulisia i przez pierwsze pół roku było wszystko okej. potem Kulis mógł stracić oko. Byłam ostatnio w nowym zoo i tam sa koszatniczki. Przyjrzałam się i połowa z nich była po ostrej walce. Pogryzione uszy i zaklejone oczy od ropy to widziałam. To jest hierarchia i nie wiem czy można nad tym zapanować. Moze jak samce sa od małego razem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lara_Croft
Użytkownik
Dołączył: 26 Gru 2010
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:53, 14 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Podnoszę temat
Zastanawiamy się z mężem nad dokupieniem Mańkowi Stafana i po przeczytaniu wszystkich zamieszczonych tu postów mam dosyć negatywne podejście do tego zakupu.
Może wypowiedzieć się ktoś o czym trzeba pamiętać, albo czego dopilnować dokupując kolegę już posiadanemu kosiakowi? Wiem, że trzeba dopilnować, aby to był na pewno kolega, ale czy coś jeszcze? Np jaka najlepsza jest różnica wieku?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Teska
Użytkownik
Dołączył: 30 Mar 2009
Posty: 1585
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 41 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Żagań Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:18, 14 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
1. Najlepiej by było, gdyby kszak miał 5-6 tyg., czyli njamłodszy.
2. Trzeba sie wyposażyć w 2 klatki, miejsce, gdzie żaden koszak jeszcze nie był, rękawiczki i spryskiwacz z letnia wodą.
3. Mały kosiul powinien ze 2-3 dni miec czas na zaklimatyzowanie się, potem na 1 dzień przystawić klatki koło siebie, a potem połączyć na neutralnym terenie. W razie ewentualnej walki (oddzielamy dopiero wtedy, gdy któras z koszy jest ranna!) trzeba oddzielić za pomoca spryskiwacza (psikamy na kosze) i rekawicy (jedno ze zwierzątek łapiemy w rękę i odnosimy do klatki).
Bez obaw, spokojnie można mieć 2 a nawet więcej samców. Trzeba tylko dobrze ich ze sobą zapoznać, co wbrew pozorom nie jest takie trudne. Takie same problemy moga się trafić przy samicach, agresywność nei jest regułą
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
asiol
Użytkownik
Dołączył: 09 Cze 2009
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:40, 14 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Ja NIGDY nie miałam żadnego problemu z łączeniem. Nigdy też nie bawiłam się w oddzielne klatki- od razu po kupnie nowego kosza (maluszki koło 5 tygodni) było hop do wanny z resztą. Po 10 minutach do świeżej wymytej klatki i tyle Nigdy nie doszło między nimi do bójek czy innych ekscesów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lara_Croft
Użytkownik
Dołączył: 26 Gru 2010
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:41, 16 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Jeszcze jedno pytanie w tym tematcie.
Jak dokonać połączenia (nie zależnie od tego czy od razu, czy po upływie ok 2-3 dni po zakupie nowego) jeśli Maniek (ten, którego już mamy) boi się wejść na ręce, żeby go z klatki wyciągnąć?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dominika9
Moderator
Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 1628
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Oleśnica Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:40, 16 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
To w takim razie jak wypuszczasz go na wybiegi?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lara_Croft
Użytkownik
Dołączył: 26 Gru 2010
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:02, 16 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Bardzo proste, mamy w domu dosyć duży korytarz bez kabli i dużej ilości szczelin. Istniejącą jedną szczelinę zasłaniam pudełkami ze starymi zeszytami, zamykam drzwi do pokoi i wystawiam klatkę na podłogę. Otwieram drzwiczki od klatki i Maniek wychodzi, jak mu się znudzi po ok 1,5 do 2 godzin wchodzi do klatki a ja ją zamykam i klatka wędruje na swoje miejsce do pokoju.
Dodam, że jak Maniek jest w klatce, to daje nam się smyrać i głaskać, ale jak wyjdzie na korytarz, gdzie biega na wysoko uniesionych łapkach, to rzadko kiedy można go pogłaskać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dominika9
Moderator
Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 1628
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Oleśnica Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 0:43, 17 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
No to musisz go przyzwyczajać do kontaktów z ręką również na wybiegach, bo będzie Ci ciężko Ja sobie nie wyobrażam, że nie mogłabym wyciągnąć koszaka z klatki i wytarmosić
Skoro tak to zrób tak samo w przypadku łączenia, weź klatkę, otwórz, wypuść i wystaw klatkę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lara_Croft
Użytkownik
Dołączył: 26 Gru 2010
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:12, 17 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
ale klatka w wannie się nie zmieści
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dominika9
Moderator
Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 1628
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Oleśnica Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:25, 17 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Nie mówię żeby ją tam wstawiać całkowicie, tylko na chwilę, częściowo. Ale skoro się nie da to ja już nie mam pomysłu, zwyczajnie dziwne jest dla mnie, że nie bierzesz koszaka na ręce, ja bym sobie tak nie poradziła, ale to moje zdanie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lara_Croft
Użytkownik
Dołączył: 26 Gru 2010
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 0:24, 18 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
To czy go chcę wziąć na ręce to jedno, a to czy on się da to drugie.
Niestety pogłaskać i posmyrać po brzuchu się daje tylko w klatce. Poza klatką unika rąk jak ognia. Z klatki na ręce nie wyjdzie, a jeżeli już to od razu daje nura na podłogę. Nie jesteśmy go w cale w stanie utrzymać na rękach choćby przez 5 sekund.
Dlatego nie bardzo wiem, jak zabrać się do łączenia Mańka z innym kosiakiem. Podejrzewam, że Maniek dosyć długo siedział w sklepie zanim go kupiliśmy i teraz taki nietykalny dzikus z niego rośnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dominika9
Moderator
Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 1628
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Oleśnica Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:11, 18 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
No to nie powinniście dopuszczać do tego żeby Wam dziczał jeszcze bardziej
Powiem tyle, że ja się nie patyczkowałam i oswajanie każdego z koszaków wyglądało tak, że łapałam gościa za fraki i z klatki na ręce Potem misiaczek, smyranko i kotek osowojony, czy tego chce, czy nie
A tak szczerze to nie sądzę aby jakikolwiek koszak (nawet osowojony) pchał się na ręce jeżeli może zwiać Więc system jest taki: wychodzi z klatki na podłogę, Ty go dwoma rękami o spodu łapiesz i masz koszaka A na wiercenie się na rękach nic się nie poradzi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewelina131
Użytkownik
Dołączył: 03 Maj 2009
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Stargard Szczeciński Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:49, 18 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Tak, kosza to nie świnka morska, która może siedzieć na rękach całą wieczność z małymi przerwami na siusianie i jedzenie. Koszki to takie ADHDchowce , więc się nie dziw. Moje kosze latały mi pod bluzką i nawet czasem tam zasypiały. Raz koszka zasnęła mi nawet w kieszeni od bluzy. Ale to takie rzadkie "wypadki". Na pewno Ci się uda go oswoić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lara_Croft
Użytkownik
Dołączył: 26 Gru 2010
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:38, 18 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Ja wiem, że one to ADHD i jak patrzę na naszego Mańka to wydaje mi się, że on je ma w najgorszym wydaniu.
Ale jak go wezmę tak za "fraki na siłę" to nie dziabnie mnie zębami?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewelina131
Użytkownik
Dołączył: 03 Maj 2009
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Stargard Szczeciński Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:11, 18 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Musisz się przekonać. jak ktoś kiedyś mądrze napisał: "Doświadczony hodowca, to taki, który doznał krzywdy, którą zrobił mu jego zwierz" czy jak to tam było. Jeśli Cię dziabnie, to nic takiego. Trochę poboli i przestanie. Tylko pamiętaj, żeby nie tamować krwi. Niech sobie leci jak chce. Później polać wodą utlenioną i zakleić plastrem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|