Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kulka12
Użytkownik
Dołączył: 04 Lis 2009
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: POZNAŃ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:18, 28 Wrz 2010 Temat postu: Błagam pomózcie ! Kavi nie daje spać ! |
|
|
Od momentu kiedy Kulis zdechł Kavi czuje się samotny. W końcu nigdy wcześniej nie był sam. To że gryzł kraty dało sie wytrzymać ,ale on zaczął zachaczac specjalnie zębami o kraty i puszczał co wydawało tak straszny i głośny dzwiek że nie dało sie spać. Mamy 3 pokoje w tym jeden z nich łączy sie i z kuchnią i z korytarzem dodatkowo w każdym pokoju ktoś śpi. Jak wystawiamy na noc klatkę do łazienki to i tak to słychać. Nie pomogło tez plastikowe pudełko (takie przenośne) bo Kavi też je gryzł co także przeszkadzało. Wkońcu z mama wpadłyśmy na genialny pomysł i kupiłyśmy akwarium dopasowane do klatki i służy teraz zamiast kuwety. Tam ma sianko, ma trociny. W dzień moze korzystać z całej klatki ,ale w nocy zakrywamy drabinka wejscie na pierwsze pietro klatki (klatka jest nałożona na akwarium ,a górą akwarium jest pierwsze pietro klatki). Jest naprawde super ! Kaviemu nie udaje sie gryść krat tak jak to robił wczesniej ... co nie znaczy, niestety że daje nam spać :-( Skacze i wiesza sie na kratach do góry co wydaje nie fajny dzwiek ! Jest tak prawie codziennie. Zdaje sobie z tego sprawe że przyczyną jego zachowania jest zapewne nuda ... Staram sie jak moge. Gadam z nim, bawie sie z nim ,a nawet czytam mu ksiażke. Nawet słucha o ile patrząc na niego co chwile pokazuje że czytam dla niego. Biore go na ręce, zawsze gdy koło niego przechodze go głaszcze. W klatce ma kółko w którym jeździ aha i jeszcze zawsze na wieczór daje mu jakiś przysmak i dokładam mu sinka ,żeby sie czyms zajoł... Błagam pomóżcie ! Kavi nadal nie daje nam spać ! Co mam zrobic żeby on w nocy był spokojny ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Lili97
Użytkownik
Dołączył: 26 Paź 2009
Posty: 603
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:24, 28 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Z tego co przeczytałam nie puszczasz Kavi'ego na wybiego. Zrób to, a jeśli to nie pomoże kup mu kolegę, oczywiście oswój je. Wtedy powinny się ze sobą bawić. Nawet choćbyś cały czas z nim była, nie zastąpisz mu kolegi-kosza..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
domin839
Użytkownik
Dołączył: 31 Lip 2010
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: Pyrzyce Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 20:07, 28 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Kup mu kolegę jak możesz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kulka12
Użytkownik
Dołączył: 04 Lis 2009
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: POZNAŃ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:06, 29 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Nie ! Przeczytajcie sobie mój temat ! "Nigdy wiecej 2 samców" !!! Kolega Kaviego zdechł ,ale gdy żył nie lubił się z Kavim. Cały czas się dominowali ! Gryźli. Napewno nie sprawie mu kolegi ani koleżanki. Choćby nie wiem co. Bo bez sensu żebym po raz drugi próbowała pogodzić 2 samców żeby potem ich oddzielać. Bo to nie o to chodzi. Chyba nie przeczytałaś dokładnie ... Napisałam że go wypuszczam i bawie się z nim ! Lili97 owszem, Kavi i Kuliś się bawili ,ale tylko przez pierwsze 10 minut biegania ze sobą bo po 10 minutach zaczynała się dominacja. Naprawde. Uwierzcie mi próbowałam ich łączyć codziennie się spotykali ze sobą (chodzi mi o czas kiedy Kavi dorósł i zaczeli się gryźć z Kulisiem) i naprawde nic z tego nie wyszło. Czy jest jakiś inny sposób żeby kavi spał w nocy ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Teska
Użytkownik
Dołączył: 30 Mar 2009
Posty: 1585
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 41 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Żagań Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:54, 29 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Przepraszam, ale na co liczysz? Że powiemy Ci jak zmienić koszatniczkę, zwierzątko stadne w samotnika jakim jest chomik? To z lekka neirealne.
Jeżeli nie możesz zapewnić Kalviemu tego, co od życia dostac powinien to może pomyślisz o jego oddaniu w dobre rece? Do kumpla, byc moze nawet dwóch.
Półroczne kosze są na etapie próbowania swoich sił, więc dlatego tak było.
Teraz odpowiedz sobie na pytanie co wolisz: mieć w domu nieszczęśliwego zwierzaka, czy mieć kontakt z właścicielem szczęśliwego kośka?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kulka12
Użytkownik
Dołączył: 04 Lis 2009
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: POZNAŃ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:31, 30 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Miałam nadzieje że macie jekieś sposoby .. Kavi nie miał pół roku jak zaczeli sie gryść. On był juz dorosłym koszem. Nie chce oddac Kaviego ,chyba mnie rozumiecie ? To moje kochane zwierzątko i nigdy bym go nie oddała do "kolegów" ,którzy by go pogryźli tak jak on pogryzł Kulisia. I to nie była jedna walka. Sądzicie że po tym jak moje koszatniczki sie tak pogryzły ,a teraz mam jedną mam spróbować jeszcze raz z dwoma samcami ? Też o tym myślałam .. Serio. I to nie raz, nie dwa ,ale doszłam do wniosku że jak oni zaczel byi się gryść i musiałabym ich oddzielić to to by było tylko na ich i moja nie kożyść. A z pewnością tak by było. Poza tym z Kulisiem też było inaczej. Kulis był wierny jak pies z nim mogłam zrobic dosłownie wszystko. On był tak oswojony że mogłam z nim nawet spać w łóżku i nie bałam się że nagle sie zerwie i ucieknie. Z Kavim tak nie jest, on jest po prostu inny i współpraca Kuliś-Kavi(nowa kosia) była łatwiejsza niż współpraca Kavi-nowa kosza bo Kulis był oswojony ,a Kavi jest nadal oswajany. To by było jeszcze trudniejsze oswajać 2 kosze na raz + oswajać je ze sobą. Dzisiejszej nocy Kavi spał ... Nie wiem może dobrze by było jak by miał kolege jak kulis był to mimo ze nie byli w klatce to puszczałam ich na łóżku i sie bawili razem ,ale przeciez nie kupie drugiej koszy żeby trzymać jej w osobnej klatce i kupie ja tylko po to żeby raz czy dwa razy dziennie Kavi miał sie z kim bawić. Dlaczego Kulis nie gryzł tak krat ? On był sam przez pierwsze 5 lat swojego życia ? I miał Mniejsza klatke przez 3 lata ..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Teska
Użytkownik
Dołączył: 30 Mar 2009
Posty: 1585
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 41 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Żagań Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:52, 30 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
''Nie chce oddac Kaviego ,chyba mnie rozumiecie ? ''
Rozumiem, ze jest to ciężka decyzja, którą trzeba przemyśleć. Ale chyba kochasz swojego kośka na tyle, by chcieć zapewnić mu pełnię szczęścia? On się teraz nudzi, strate Kulisia na pewno na swój sposób przeżył, bo z tego co piszesz to co jakiś czas się spotykali i to było dla niego na pewno o wiele lepsze niz siedzenie samemu przez cały czas.
''To moje kochane zwierzątko i nigdy bym go nie oddała do "kolegów" ,którzy by go pogryźli tak jak on pogryzł Kulisia. ''
Zwierzęcia nigdy nie przewidzisz, więc nie zakładaj, ze by się nie polubili. Znam wiele osób posiadających koszo-chłopców w stadku, i to nawet więcej niż dwu-koszowym.
''Sądzicie że po tym jak moje koszatniczki sie tak pogryzły ,a teraz mam jedną mam spróbować jeszcze raz z dwoma samcami ? ''
Zawsze warto spróbować. Możliwe, ze z Kulisiem sie po prostu nie polubił, bo nie pasowali do siebie charakterami itp. Każda kosza jest inna, chodź z wyglądu mogą się wydawać identyczne.
''I to nie raz, nie dwa ,ale doszłam do wniosku że jak oni zaczel byi się gryść i musiałabym ich oddzielić to to by było tylko na ich i moja nie kożyść. A z pewnością tak by było. ''
Nie zakładaj, ze Kalvi w stosunku do jakiejś innej kosi zachowa się koneicznie tak jak w stosunku do Kulisia.
'' Z Kavim tak nie jest, on jest po prostu inny i współpraca Kuliś-Kavi(nowa kosia) była łatwiejsza niż współpraca Kavi-nowa kosza bo Kulis był oswojony ,a Kavi jest nadal oswajany. To by było jeszcze trudniejsze oswajać 2 kosze na raz + oswajać je ze sobą. ''
Wiesz, w zoologicznych niezbyt sympatycznie zajmują się zwierzętami. Ja swoją Nelę 6 mies. intensywnie oswajałam, ale do tej pory trzyma rezerwę i nie pozwala na czułości. Jedyne co kocha ponad wszystko to koszowe agilitty ( xD ) i włażenie we wszelkie szpary.
''Nie wiem może dobrze by było jak by miał kolege jak kulis był to mimo ze nie byli w klatce to puszczałam ich na łóżku i sie bawili razem ,ale przeciez nie kupie drugiej koszy żeby trzymać jej w osobnej klatce i kupie ja tylko po to żeby raz czy dwa razy dziennie Kavi miał sie z kim bawić''
A czemu nie? Wiesz, jak to dla niego dużo? samo to, ze moze poćwierkac z kumplem, ze sobie pogadają i sie pobawią to już jest coś.
''Dlaczego Kulis nie gryzł tak krat ? On był sam przez pierwsze 5 lat swojego życia ? ''
Każdy kosz jest inny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kulka12
Użytkownik
Dołączył: 04 Lis 2009
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: POZNAŃ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:04, 01 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
To jest trudna decyzja ... Moja mam sie nie zgodzi bo sama powiedziałam zaryczana jak Kuliś o maly włos nie stracił by oka że nie chce mieć juz ani drugiego samca ani samiczki. Moja mama wie jak rozpaczam za każdym nie powodzeniem. Problemem jest też to ze jeśli z góry zakładam że miały by byc w oddzielnej klatce to odrazu usłysze "nie mamy tyle miejsca na dwie klatki itp." poza tym ja wiem że mama chciał by żebym go wydała ,albo cos z nim zrobiła żeby nie hałasował. Ona się poprostu nie zgodzi ,a jej argumenty sa mocniejsze od moich. Mówi co by było gdyby ... a wiesz co było jak ... pamietasz jak płakałaś .... gdzie postawisz druga klatke ... a co zrobimy jak w nocy obie beda hałasować ... i pełno tych argumentów sprawia że nie moge mieć 2 samca.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lilka
Użytkownik
Dołączył: 20 Wrz 2010
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 9:08, 06 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
spróbuj puszczać go na wybieg godzine, dwie przeds spaniem, moze jak sie wyszaleje to nie bedzie mial ochoty dalej halasować. ja czesem tez przyktywam klatke ręcznikiem i kosie czują się jak w schronisku i słodko śpią. Niestety czasem nic nie działa i poprostu trzeba je wynieść do kuchni. ale warto spróbować.
ps. myslałaś może o lusterku w klatce? Moja znajoma sobie takie sprawiła i ma troche mniej problemów pozdrawiam i życzę powodzenia!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewelina131
Użytkownik
Dołączył: 03 Maj 2009
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Stargard Szczeciński Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:15, 06 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
lusterko chyba nie jest dobrym sposobem. Kosza może się skaleczyć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Teska
Użytkownik
Dołączył: 30 Mar 2009
Posty: 1585
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 41 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Żagań Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:51, 06 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Lusterko? Czego to ludzie nie wymyśla
Lusaterko ogłupia ksoza, bo on widzi swojego kolege, a nie moze go poiskac, przytulić się, poćwierkac.
No i co jak lusterko się rozbije? Koszak moze sie pokaleczyć!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|