Ale numer...

Casie

Od jakiegoś czasu obserwuję z mamą że Oskar jest coraz grubszy no i kiedyś 10 razy przestudiowałyśmy opisy i stwierdziłyśmy że Oskar to samiczka i raczej będą młode.
Zastanawiam się nad wykastrowaniem Kubusia, ile to może kosztować? Jeżeli Oskar jest gruby (jeszcze raz grubszy od Kubusia) to ile jeszcze będzie nosił/ła młode?
Macie pomysł jak mu zmienić imię na damskie? Może Oska?

wika

wiesz co może nie tyle kosztowne, ale po pierwsze musisz iść do dobrego weta, który na prawdę specjalizuję się w gryzoniach,
po drugie to dla kosi, nie jest za bardzo bezpieczny zabieg,
wiesz rozumiem, że się przywiązałaś do zwierzaków, a może byś mogła wymienić z kimś (wiem że to trudna decyzja, i wątpie że gdybym była na twoim miejscu, tak bym postąpiła, bo za bardzo jestem do nich przywiązana),
i trzeba już bd powoli samicy przygotować materiały do zbudowania gniazda, np. chusteczki higieniczne, czy takie tam,

a co do imienia to może być toska (nie no żartuję, bo niektóre osoby na mnie się zdenerwują) Wesoly

dobra bo bd za dużo emotek i się naprawdę ta osoba zezłości
Yellow_Light_Colorz_PDT_17

Teska

Casie masz teraz kilka opcji.Oto one:
-kastrujesz samca(co jest jak powiedziała Wika,nieco niebezpieczne)
-oddzielasz samice do samic a samce do samców i jeśli np. będą 2-3 młode w miocie to mogłabyś sobie zostawić(biorąc pod uwagę koszty utrzymania i umiejscowienie klatek.nie mogłyby być w tym samym pokoju,bo samce czując samice mogą być bardziej skłonne do bijatyk).
-jeśli koszy jest w miocie 5-6 możesz zostawić sobie samice albo samce,a drugą płeć sprzedać/oddać.
Koszt kastracji to około 100zł,ale jeszcze zależy gdzie.
Wiadomo,że musisz to zrobić u weta znającego się na koszach.
Taki ''pso-kotowy'' owszem,wykona zabieg,ale jeśli będą jakieś komplikacje lub zwierze nie przeżyje to na nim nie ciąży odpowiedzialność.To robisz u niego na własną.
Nigdy nie masz 100% gwarancji,że kosz się wybudzi.
Wika,zaprzestań tej ironi i wiecznego denerwowania mnie,bo niczego tym nie wskórasz.
Tośka a Teska to całkowicie dwa różne imiona.
I nie wiem czemu z tego powodu miała bym się ''wściekać''.
Będzie mi bardzo miło,jeśli Casie nazwie swoją koszatniczke Tosia.
Imiennik:
[link widoczny dla zalogowanych]
Mam nadzieję,że pomogę.Oto propozycja ''japońskich'' imionek
Taira - spokojna
Amai - słodka
Shan - piękna
Sukoshi - mała
Arata - nowa
Bichiku -... To w sumie trudno przełożyć na polski... Hmm... no oznacza to osobę z rezerwą, nieco skrytą.
Tłumaczenie by Fifa.
Moja Ami miała być ''Amai'',ale to 2gie a mi jakoś zawadzało...

Nika

Kasrtracja jets bardzo ryzykowna, ciąża też lepiej poczekaj i trzymaj za młode i samiczke kciuki!