Wysłany: Pon 21:10, 22 Sie 2011 Temat postu: Chip...
Mój kosiak Chip... Jechałam do domu, kosie dałam tak by miały jak najchłodniej, oraz by miały dostęp do powietrza, przed wyjazdem wypełniłam poidełko świeżą wodą... A jednak, gdy dojechałam do domu od razu wyciągłam klatkę. Niestety Chip już nie żył...
Zawsze będę pamiętać jak wychodził z klatki bo chciał się przytulić...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach