Autor |
Wiadomość |
Nenusia19 |
Wysłany: Śro 14:31, 18 Sty 2012 Temat postu: :) |
|
Tosiunia powolutku dochodzi do siebie, już dzisiaj nawet skubnęła coś sobie i pije już wodę. Oczka ma śliczne już. Co prawda schudła bardzo ale już dochodzi do siebie. Oby tak dalej. |
|
|
Nenusia19 |
Wysłany: Wto 16:58, 17 Sty 2012 Temat postu: Yhh.. |
|
Właśnie wróciłam od weterynarza. Kosia ma zapalenie płuc. Nie była w przeciągu, w domu jest cieplutko, ma ciepławą wodę w poidełku, nie wiem dlaczego zachorowała. Dostała zastrzyki i teraz śpi. Jeśli tą noc przeżyje to będzie żyła. Ja mam jej z mamą zastrzyki dawać. Gorzej się boję niż ta mycha. Ale damy radę. Mam nadzieję, że Tosiulek też da radę.
Trzymajcie kciuki. |
|
|
Dominika9 |
Wysłany: Wto 13:03, 17 Sty 2012 Temat postu: |
|
No na odległość weterynarz nie pomoże, wybierasz się na wizytę? Koszak próbuje coś jeść albo pić? Co mu dajesz? |
|
|
wszyscy |
Wysłany: Wto 2:17, 17 Sty 2012 Temat postu: Tosiulek |
|
Właśnie nie spadła z niczego. Tak z dnia na dzień zachorowała. Nie wiem tak po prostu.. Nie je, nie pije. Jutro muszę ją nakarmić i napić. Dzwoniłam do weta ale on powiedział, że tak przez tel to nie pomoże i że mam oddzielić kosię, bo to może być jakieś bakteryjne coś i że wstawić jej słoiczek z ciepłą wodą i niech się sama ogrzewa i odpoczywa. Ja mam takiego weta, że pojęcia o kosiach nie ma. Dzwoniłam do Wrocławia i tam mi powiedzieli co i jak. Jutro będę jej dawać jeść, pić i rutinacea junior jej dam. Kazali mi ją wymacać wszędzie ale nie ma zaparć żadnych. Brzuszek ją boli bo popiskuje. Nie wiem ale mi się wydaje, że to może być np jakaś kolka albo coś bo dzień przed zachorowaniem non stop przez jakieś 10 godzin w kółeczku jeździła. Nie no już sama nie wiem ;( Boję się strasznie o nią |
|
|
Dominika9 |
Wysłany: Wto 0:25, 17 Sty 2012 Temat postu: |
|
Czy koszak mógł skądś spaść? Zachowywała się jakoś inaczej wcześniej czy tak z dnia na dzień przestała jeść? Zęby są ok?
Tak w rzeczywistości ne ma nic co moglibyśmy dla niej zrobić, tutaj jest potrzebny weterynarz. Kiedy koszak nie je, nie pije i jest osowiały to nie ma na co czekać, liczy się każda chwila, bo gdy tak małe zwierzątko nie je to bardzo szybko dochodzi do uszkodzeń narządów wewnętrznych i wtedy koszak jest nie do odratowania. Może być to jakiś uraz po upadku lub infekcja, tak czy inaczej musi go zobaczyć wet, jak najszybciej! Do tego czasu podawaj wodę przez pipetę (jak nie masz pipety to ostatecznie strzykawkę bez igły, ale uważaj żeby nie wstrzykiwać bezpośrednio przy pyszczku tylko najpier troszkę wycisnąć, później z boku do pysia) |
|
|
Nenusia19 |
Wysłany: Pon 23:07, 16 Sty 2012 Temat postu: BŁAGAM POMÓŻCIE MOJEJ TOSI :(((( |
|
Błagam pomóżcie. Przedwczoraj Tosia biegała cały dzień w kółu, wszystko było pięknie, a wczoraj nagle cisza. Siedzi w jednym miejscu, ciężko oddycha, dziwnie czuć jej z buzi. Tak pachnie takim mlekiem jak człowiek podczas gorączki, nie wiem jak to wytłumaczyć. Jest osowiała, nie biega, nie je, nie pije. Próbowałam jej dać jedzenia albo wody ale nie chce. Błagam pomóżcie bo ona odejdzie a tego nie chce. Nie wiem co mam robić. Nie ma ani mokrego noska, jej dieta też się nie zmieniła. Pozostałe kosie są zdrowe, biegają, skaczą. Jedzą m.in. Vitakraft Beauty. Mają czyste sianko, nie siedzą w zimnym ani w przeciągu. Co to może być, błagam pomóżcie mi. Mam jej dać jakieś leki? Nie wiem. Mama mówi, że to gorączka bo tak czuć od niej. Ja myślę że może bobek jest w dupci utknął ale macałam ją i ma mięciutko wszędzie, jak się ją dotyka tam to nie piszczy. Ale jak się ją weźmie na ręce i dotknie brzuszka to oddaje dźwięki takie z bólu. Bożenie wiem co mam robić pomocyyyy!!!!! Nie mam w okolicy weta, który się zna na kosiach. ;(((( Dzisiaj zauważyłam że oczko ma lekko zaropiałe ale teraz już niema. Bardzo ciężko oddycha, boki jej strasznie szybko chodzą ;(( Pomocy ;(( |
|
|