Autor |
Wiadomość |
Teska |
Wysłany: Pią 19:40, 25 Lis 2011 Temat postu: |
|
Czy weterynarz wyznaczył datę wizyty kontrolnej? Jestem ciekawa, jak świąd w uszach wpływa na jedzenie,no ale dobra
Radziłabym podawanie rozmoczonego granulatu, np. Versele-Laga Chinchilla & Degu PRO. |
|
|
riola |
Wysłany: Sob 21:15, 12 Lis 2011 Temat postu: |
|
mam podobny problem. moja koszatniczka, także nie je ani nie pije. przed wczoraj byłam z nia u weterynarza i stwierdził świąd w uszach. odkąd dawałam mu maść stał sie osowiały, nie je swojego jedzenia, dokarmiam go chrupkami kukurydzianymi, porem i toszke jabłuszka skubnął. co to może być? je ale nie swoje jedzenie ale picia nic nie wypił. oczy strasznie mruży, raz mu sie poprawia a raz nie . |
|
|
Anemone |
Wysłany: Czw 22:48, 31 Mar 2011 Temat postu: |
|
Tak jak pisałam - od wtorku wieczorem nic nie ruszył. No i już po prześwietleniu. Jest tak zestresowany że obgryzł mi 3 palce do krwi i to porządnie jutro się dowiem czy to coś poważnego. Nie wspomniałam wcześniej ale on jak już zbierze siły i stara się iść do chwieje się na boki Podałam mu jeszcze przed snem jedzonko strzykawką i do tego wodę. Teraz cały czas siedzi w jednym miejscu klatki i wydaje mi się że trochę ciężko mu się oddycha. No i do tego wydaje takie ciche,krótkie dźwięki. |
|
|
Teska |
Wysłany: Czw 22:42, 31 Mar 2011 Temat postu: |
|
Cóż, u koszy trudno stwierdzić chorobę, bo objawy mogą być podobne w kilku przypadkach. Tym bardziej trudno postawić diagnozę przez internet
Skoro masz weta na miejscu to zapytaj się jego. Powinien raczej wiedzieć, bo tak czy siak na studiach nieco miał o małych gryzoniach.
Czy od wtorku koszak coś zjadł? Chociaż siana poskubał? Oczywiście powinnaś go karmić papką, jeśli sam nie je. Pamiętaj też o wodzie, żeby się nie odwodnił. Lepiej by było gdybyś w miarę możliwości nie rozdzielała koszy- drugi spełnia role żywego termoforka. Jeśli jednak chory koś wymaga twojej stałej opieki to trzeba posłużyć się słoikiem z wodą. |
|
|
Anemone |
Wysłany: Czw 17:17, 31 Mar 2011 Temat postu: Chory |
|
Co prawda poszłam z moim futrzakiem do weterynarza ale może ktoś z was będzie wiedział co mu jest. Od wtorku wieczorem nie jadł i nie pił i w środę poszłam do weta. Dostał zastrzyk i tabletkę do podziału na 8 dni, miałam ją rozpuścić i przez strzykawkę podawać. Leżał/spał całą noc ale nadal nie jadł i nie pił. Dzisiaj znowu z nim poszłam. Tym razem trzy zastrzyki, tabletkę nadal mam dawać i na prześwietlenie. Nie ma temperatury i ząbki ma zdrowe. Je vitapol+versele laga, bo verseli nie chcą jeść. Do tego ziółka, sianko i gałązki do obgryzania (z działki). Jego towarzysz dostaje to samo ale dobrze się czuje. I nie wiem co tamtemu jest |
|
|