Autor |
Wiadomość |
coli014 |
Wysłany: Nie 12:50, 23 Maj 2010 Temat postu: |
|
Tak teraz widać samczyk na 100% Przy wyborze 2 kosza zwróć uwagę na odst. między cewką moczową a odbytem u samicy to 2-3 mm a u samca 5-6 mm u samców jest jeszcze fałd skórny  |
|
 |
Teska |
Wysłany: Nie 12:45, 23 Maj 2010 Temat postu: |
|
2 zdjęcie najlepsze.Facet. |
|
 |
sincerity |
|
 |
coli014 |
Wysłany: Nie 10:51, 23 Maj 2010 Temat postu: |
|
Lepiej zrób wyraźniejsze ,żeby nie było pomyłki Ciężko powiedzieć.Nie widzę na 1 odstępu czy w ogóle jest :-/ Mi się wydaje ,że to samica na 50% ale to moje zdanie wstaw lepsze ,a powiemy Ci jaka jest płeć koszaka.  |
|
 |
Teska |
Wysłany: Nie 9:17, 23 Maj 2010 Temat postu: |
|
To pierwsze nieco lepsze.Jakbyś dała radę to zrób wyraźniejsze,ale po tych wnioskuję,że to babka. |
|
 |
sincerity |
|
 |
sincerity |
Wysłany: Sob 21:18, 22 Maj 2010 Temat postu: |
|
dzięki za pocieszenie! muszę być bardziej cierpliwa bo faktycznie w tym zoologicznym nie za fajnie, jeszcze jak facet mi wyjmował koszkę, ona skoczyla na podloge i ganiał za nią chyba z 10 minut
narazie skupie się na zdjęciu podwozia dla Was
no i dalej bede oswajać
dzieki :* |
|
 |
Teska |
Wysłany: Sob 13:12, 22 Maj 2010 Temat postu: |
|
Nie załamuj się Koszaka masz 3 dni,więc od razu nie będzie się pchał na ręce
Niektóre kosie potrzebują mniej,niektóre więcej czasu.Swoja Nelę oswajałam pół roku,dlatego,że wychowała się w zoologicznym,a tam codziennie przychodzą tłumy bachorów i straszą zwierzęta waleniem w klatkę
Możliwe,ze Twoja kosia ma podobną traumę po zoologu.Nie martw się tym.Z czasem na pewno Cie polubi.  |
|
 |
Ewelina131 |
Wysłany: Sob 10:58, 22 Maj 2010 Temat postu: |
|
Musisz dać jej spokój. Zaczynaj już wkładać rękę w drzwiczki ze smakołykami. Musisz być baardzo cierpliwa, widocznie trafiłaś na dzikszą koszkę. Nie martw się. Ja moje kosze oswajałam z miesiąc. Jak będzie jadła, to spróbuj ją delikatnie pogłaskać koło uszka, ale nie za długo. Otwórz klatkę, niech sobie wyjdzie na chwileczkę. Wtedy daj jej coś dobrego, np. topinambur. |
|
 |
sincerity |
Wysłany: Pią 23:26, 21 Maj 2010 Temat postu: |
|
jest mi strasznie przykro
pomóżcie blagam...
kosia jest u mnie już od środy a dalej boi się mnie, ucieka..
jedyne co udalo się nam osiągnąć to to, że wchodzi mi na ręke, przyjmuje smakołyki z ręki...niestety też nie za często.
Chciałabym już wyjąć kosie z klatki, potrzymać na rękach, organizować kąpiele w piasku no i wstawić zdjęcie podwozia, żebym jak najszybciej mogla kupic drugiego koszaka...
Niestety nie wiem już jak mam ją oswajać nic mi nie wychodzi i jestem załamana  |
|
 |
Teska |
Wysłany: Czw 14:38, 20 Maj 2010 Temat postu: |
|
Vitapol?Ma za dużo zboża (przyczynia się do zaćmy) i za mało włókna (ziółek itp.).Włókno jest bardzo ważne w diecie kosi i w każdej dobrej karmie powinno być powyżej 14%.Vitapol ma też kiepski skład.Zawiera zboże,marchew,buraki,kolorowe kółka,płatki z grochu łuskanego i czasami kawałek jakiejś kory itp.
Te karmy powinnaś dostać w zoologicznym,a jeśli ich nie będzie to poproś sprzedawcę/czynię,żeby Ci sprowadzili.Jeśli tego nie zrobią to znaczy,ze nie zależy im na klientach.A zawsze możesz zrobić zakupy przez internet.
Polecam:
www.sklep.videozoo.pl/
www.swiatzoo.pl/ |
|
 |
Gość |
Wysłany: Śro 20:44, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
tam na górze to ja sincerity nie zalogowałam sie.. |
|
 |
Gość |
Wysłany: Śro 20:43, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
dziękuje Wam bardzo za te rady!
wkoncu znalazłam ludzi którzy na tym się znają!
jak tylko kosię wezme na rączki to wysle wam zdjęcia
ale troche to potrwa, jak już napisałam w temacie :>
co do karmy to będe kupowała od teraz lepszą. a co nie tak z vitapolem?
i czy te wsyztskie dobre karmy są w sklepach zoologicznych? pozdraiwam ! |
|
 |
Teska |
Wysłany: Śro 20:24, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
Zdjęcie podwozia dlatego, że ludzie w zoologicznych raczej mało znają się na zwierzaczkach.Często źle określają płeć a wtedy ... można mieć parkę mieszaną mimo najszczerszych chęci np. na 2 samce.
Wiesz,Vitapol jest dość kiepski
Moze zerkniesz na to i wybierzesz kosiowi inna,lepszą karmę?:
http://koszatniczka.org/viewtopic.php?t=14885&postdays=0&postorder=asc&start=0 |
|
 |
Ewelina131 |
Wysłany: Śro 20:16, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
Vitapol, to nie jest dobra karma, lepsze to są: Versale Laga (Degu nature, Complete), troche gorsza, to Dako-Art. Są jeszcze inne, ale nie będę wymieniać. Zdjęcie podwozia musisz dodać, żeby się upewnić, czy to na pewno chłopczyk.
A nie lepiej dać link?
sincerity-TUTAJ masz link do opisu karm.sebasrs |
|
 |
Gość |
Wysłany: Śro 20:11, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
Ewelina131 wiem wiem to wszystko co napisałaś o kosiach bo czytałam na ich temat już przed kupnem
daje karmę vitapolu, dla koszatniczek.
czemu mam wysłać zdjęcie podwozia? :>
pozdrawiam ! |
|
 |
Teska |
Wysłany: Śro 20:07, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
Filipek koszakom łąp nie radzę wsadzać do klatki w celu głaskania.Jedynie sianko,miseczka.One za głaskaniem niezbyt przepadają,co bardziej oswojone lubią drapanie po brzuszku i pod paszkami.
Rączka z przysmakami nie może zawędrować dalej niż otwór drzwiczek.Inaczej kosza może sobie pomyśleć,ze ''włazimy na jej teren'' i chapnąć,albo wystraszona weźmie smakołyk ''dla świętego spokoju''.
Ja ogólnie uważam,że zwierzęta powinny zrobić pierwszy krok do oswojenia. Swoje małpy koszowe jak również pierzaste oswajałam na wybiegu.Tak było najlepiej.Teraz jak tylko widzą ,że podchodzę do klatki to cisną się przy drzwiczkach i czekają na zabawę.To udało mi się uzyskać i u papug i u koszy.Kieruję się u stworów zasadą ''Wasza klatka,ok,nie czepiam się.Ja tam tylko wkładam ręce,żeby Wam dać jeść i pić.Potem mnie już nie ma.Nie macie się czego bać,klatka to Wasz dom i macie się tam czuć bezpiecznie.Więc tam nie będę Was łapać'' |
|
 |
Ewelina131 |
Wysłany: Śro 20:05, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
Za jakieś 5 dni musisz dodać nam zdjęcie podwozia. Wiesz, że koszatniczki i samce i samice mają cewki moczowe (takie kikuty), trochę dziwne, ale tak jest. Samiec ma Większy odstęp cewki od odbytu (3-4 mm). Samica ma mniejszy, bo 1-2 mm. Aby zrobić zdjęcie podwozia, musisz:
1. Wziąć kosze na ręce, podtrzymując ręką jej brzuszek.
2. Drugą ręką podtrzymujesz tylne łapki, delikatnie je rozszerzając.
3. Przechylasz koszę do pozycji pionowej.
4. Druga osoba robi zdjęcie.
Pamiętaj, żeby nie łapać koszy za grzbiet, bo w naturalnym środowisku koszatniczki mają drapieżne ptaki za wrogów, a one łapią je za grzbiet właśnie. Nie możesz także łapać koszy za ogonek, bo może odpaść (odczepić się). Musisz poczytać dużo o koszach. Na tym forum jest wiele artykułów, na tym forum ( www.koszatniczka.org ) także dużo. Koszatniczki, to "cukrzyki", nie mogą przyjmować pokarmu zawierającego dużo cukru i tłuszczu. Jeszcze jedno pytanie:
Jaką karmę dajesz koszyczkowi? |
|
 |
Filipek |
Wysłany: Śro 19:47, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
Nie martw się. Moje też tak reagowały. Może w sklepie źle je traktowano? Na początku zrób tak:
1. Otwórz klatkę i podaj jedzenie. Cały czas mów do kosi. Np. ,,A teraz dam Ci jeść (imię). Jeśli kosia Ci nie ufa nie głaszcz jej, bo Cię ugryzie!
2. Gdy kosz się przyzwyczai, że go karmisz możesz zacząć nakładać na dłoń karmę i delikatnie wsunąć ją do klatki. Nie rób gwałtownych ruchów. Mów do niej cały czas, zacznie Ci ufać.
3. Gdy kosz zacznie reagować na imię, będzie jadł z dłoni możesz ostrożnie wsadzić rękę do klatki i pogłaskać kosię. Jeśli będzie agresywna rób to co napisałam w powyższych punktach dopóki kosia nie zacznie Ci ufać.
4. Jeśli kosia Ci ufa, wsadź dłoń do klatki i połóż ją na ściółce. Poczekaj aż kosia na nią wejdzie i powoli zacznij ją wyciągać z klatki. Jeśli zeskoczy to nie zmuszaj jej do wyjścia z klatki.
Oczywiście nie wszystko naraz. To kwestia przyzwyczajenia. U niektórych trwa to tydzień, a u innych kilka miesięcy. |
|
 |
Gość |
Wysłany: Śro 19:44, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
ooo bardzo Ci dziękuje !!
To chłopczyk
planuje kupno drugiego
Świetne zwierzaczki
pozdrawiam  |
|
 |
Teska |
Wysłany: Śro 19:41, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
Dzisiaj,pierwszego dnia jest to normalne.Nie bierz jej na ręce i nie próbuj głaskać,bo kosia jest zestresowana a chyba każdy zdenerwowany gryzoń może chapnąć.
Za 2 dni zacznij siadać przy klatce i spokojnie mówić do kosi.Możesz tez czytać książkę lub słuchać muzyki (itp.).Koszak musi się przyzwyczaić do nowego domu,jego odgłosów no i do Ciebie.
Nie martw się.Za jakiś czas (4-5 dni) zacznij otwierać klatkę i trzymać ''w drzwiczkach'' rękę z przysmakiem (np. kawałkiem topinambura).Jeżeli kosia będzie chciała to podejdzie.Ale za pierwszym razem pewnie się spłoszy,ach,te małę glutki ^.^
A to on czy ona?Wiesz,że kosiom trzeba zapewnić towarzystwo drugiej kosi (tej samej płci)?
Życzę powodzenia z koszakiem! |
|
 |
sincerity |
Wysłany: Śro 18:34, 19 Maj 2010 Temat postu: pierwszy raz i pierwsze zmartwienie |
|
Witam
Jestem tu nowa więc jeżeli taki temat już był, to przepraszam!
Koszatniczkę mam pierwszy raz w życiu, kupiłam sobie ją dziś i jest juz u mnie od godziny. Ma jakoś 4 miesiące.
Problem polega na tym :
Jest strasznie dzika, nie da się pogłaskać, nie mogę nawet zrobić gwałtownego ruchu bo ucieka w kąt klatki!!
Czy to normalne?! jak mam to zwalczyć, żebym mogla ją brać na ręce !
Czy to tylko kwestia oswojenia? Wasze kosie też tak reagowały? proszę o pomoc... |
|
 |