Forum KOSZATNICZKA Strona Główna
->
Na sygnale
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Wszystko o koszach
----------------
Na sygnale
Ciąża i wychowywanie młodych
Choroby
Dieta
Rozmowy o koszach
Podstawy hodowli
Dźwięki kosi i ich interpretacja
Klatka i jej wyposażenie
Galeria
Zrób to sam/a
Niezbędnik
----------------
Sklepy zoologiczne
Weterynarze
Koszowe informatorium
----------------
Kupno, sprzedaż, wymiana
Propozycje zmian, uwagi, komentarze, żale
Inne
----------------
Pożegnania
Poznajmy się.
Konkursy
Nasze zoo
Offtopic
Ankiety
Shoutbox
Kosz
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Marta3003
Wysłany: Wto 22:22, 13 Mar 2012
Temat postu:
Tylko proszę, jak tylko mu przejdzie to nie karm go krakersami ani jabłkiem, to go zabije
przeczytaj sobie co jest dla niego zdrowe, ja podaje jako nagrodę dla moich facecików pasternak, topinambur, kwiat nagietka i jak już są bardzo kochane to suszona dynie lub pestkę dyni, ale to nie często. Pamiętaj, że jak nie papuga to Ty, niewłaściwą dietą możesz mu zaszkodzić...
Gość
Wysłany: Wto 18:02, 13 Mar 2012
Temat postu:
Nie mam drugiej, bo ją oddałam. Szczerze nie lubiły się, ja też tamtego koszaka nie lubiłam. A papuga go w klatce męczyła. Tzn. na chwilę wyszłam a ta wredota wleciała i go męczyła. tzn. wcześniej się bawiły, nie wiem czemu tak
. Dziś dałam mu jabłko które strzykawką polewałam wodą z zawiesiną wapniową. Gryzie też widzę gałązki z drzewa. A Morga lubi wszystko, co nie zdrowe
Po tym jabłku napił się nawet sam z poidełka. Teraz chrupie te gałązkę,którą brat mu rano dał. Może się uda
I wielkie dzięki za wsparcie
Marta3003
Wysłany: Pon 22:17, 12 Mar 2012
Temat postu:
Morgan był na "wolności" jak papuga wleciała do pokoju? O ile to właśnie ona mu czegoś nie zrobiła, to podejrzewam, że zwierzak przeżył poważny szok... Wiadome, że te zwierzęta są wyczulone na ptaki... W sumie to nie wiem co Ci poradzić, żeby było dobrze
może to, że trzeba zwierzaka karmić i poić wodą, bo odwodnienie i spadek masy ciała przychodzi u nich bardzo łatwo:/ No i błagam jakie krakersy?!
Są o wiele zdrowsze przysmaki jakie można im podawać, daj mu to co on uwielbia, za czym szaleje...obawiam się, że to pewnie nie będzie zdrowe, po tym jak dajesz mu krakersy, ale zwierze musi coś zjeść... pipetą podawaj wodę no i obserwuj:/ z tego co napisałaś stwierdzam jeszcze, że masz tylko jedną koszatniczkę ahh... druga pewnie by mu pomogła się uspokoić, moje misiaki jak jeden z nich panikuje, bo coś go przestraszyło, to drugi jest już przy nim... no ale Twój nie ma takiej możliwości... Więc w skrócie: nakarm go, podawaj wodę i daj mu dużo spokoju, obserwuj go... Życzę powodzenia
aga.ch.heidi@gmail.com
Wysłany: Pon 19:44, 12 Mar 2012
Temat postu: Przestał jeść, pić i przewraca się.
Piszę, bo niestety nie mam jak dostać się nawet do weterynarza. Nie chcę rozpaczać, ale łzy same mi się cisną jak patrzę na mojego kochanego Morgana. Boję się, że jak jutro wrócę z pracy już go nie będzie. Wczoraj było ok, tzn. od jakiegoś czasu wydawał mi się słabszy itd. ale stwierdziłam, że ma już swoje lata. Ze mną jest już 5 lat, a kupiłam dorosłego. Wczoraj wleciała do pokoju papuga
(nie znoszę jej). I nagle usłyszałam pisk Morgana. Leżał prawie na plecach i piszczał, płakał. Szybko wzięłam go na ręce i zaczęłam uspokajać. Był zszokowany. Dziś jak wróciłam z pracy było rozwalone wszystko w klatce, jedna wielka demolka. Ale zauważyłam, że Morgan siedzi na kole, nie rusza się, na dole zobaczyłam kawałek futerka, jedzenie rozsypane ale nie zjedzone. Morgan jest słaby, chudy, i przewraca się. Wyrzuciłam mu to koło. Wzięłam na rękę i próbowałam karmić ale tylko płakał jak na siłe próbowałam. dotykałam łapki głaskałam i jest ok. zauważyłam, że jak dałam mu krakersa to chciał ale nie miał chyba siły. wiem że wet mu nie pomoże (byłam już kiedyś z inną koszatniczką, tamtą cud wyleczył). Zresztą ja nawet nie mam kiedy jechać, bo pracuję póxno. wiecie co mogę zrobić? Nie mogę jej nakarmić na siłę bo płacze
ja wiem że jest już stary ale ja go kocham
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001 - 2005 phpBB Group
Theme Diddle v 2.0.20 par
HEDONISM
Regulamin