Forum KOSZATNICZKA Strona Główna
->
Na sygnale
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Wszystko o koszach
----------------
Na sygnale
Ciąża i wychowywanie młodych
Choroby
Dieta
Rozmowy o koszach
Podstawy hodowli
Dźwięki kosi i ich interpretacja
Klatka i jej wyposażenie
Galeria
Zrób to sam/a
Niezbędnik
----------------
Sklepy zoologiczne
Weterynarze
Koszowe informatorium
----------------
Kupno, sprzedaż, wymiana
Propozycje zmian, uwagi, komentarze, żale
Inne
----------------
Pożegnania
Poznajmy się.
Konkursy
Nasze zoo
Offtopic
Ankiety
Shoutbox
Kosz
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Marta3003
Wysłany: Pią 20:53, 27 Sty 2012
Temat postu:
Wiesz co, czasami jest ciężko określić który jest agresorem i prowokatorem awantur:/ Ja zawsze sądziłam, że większy "braciszek" to ten rozrabiaka, siedziałam przy klatce ponad 2h obserwując co te małe nicponie knują... zaobserwowałam, że większość nieodpowiednich zachowań wynikało z zachowania mniejszego... mała wredota z niego:) Tylko, że moi "braciszkowie" szamoczą się dość często, piszcząc do tego okrutnie, ale krew się jeszcze nigdy nie polała
A jakie wymiary ma Twoja klatka? Wiem, że przy samcach ważne jest by miały dość dużo przestrzeni, kryjówek i czegoś na czym mogłyby spożytkować swoją energię. Ja wciskam im ciasno papier między pręty i szarpią go jak szalone. Jak walczą ze sobą zbyt często zabieram je na bardzo długi wybieg gdzie daję im piłeczkę do ping ponga lub orzecha (w łupince i pod baczną uwagą by go nie otworzyły zębiskami) i też maltretują je do upadłego. Później zasypiają jak susły w hamaku wtulone w siebie:)
Słyszałam też, że są zioła lub siano z dodatkiem melisy, ale osobiście nie testowałam i nie wiem czy zdają egzamin:) Jak ktoś potwierdzi, że to odpowiednie, to może zaserwuj im meliskowe przekąski na uspokojenie:)
fredj
Wysłany: Pią 15:55, 27 Sty 2012
Temat postu:
rożnie, przeważnie poprostu siedzą sobie, podchodzi jeden do drugiego i chce go miziać, a później wstają i zaczynają walczyć.
a jeszcze, czy takie rany się mogą zagoić?
moja mama myśli o oddaniu jednego, szalonego do sklepu, ale ja nie chcę, czy to jest konieczne?
dziękuję bardzo za pomoc
Marta3003
Wysłany: Pią 1:50, 27 Sty 2012
Temat postu:
A w jakich sytuacjach dochodzi do walki?
Zgadzam się z propozycja kastracji, musisz jednak wybrać dobrą klinikę, która będzie wiedziała wszystko o gryzoniach:)
Będzie dobrze:)
sebasrs
Wysłany: Czw 23:51, 26 Sty 2012
Temat postu:
W takiej sytuacji jedynym wyjściem jest rozdzielenie koszaków do dwóch różnych klatek, lub wykastrowanie ich.
Pozdrawiam
fredj
Wysłany: Czw 23:19, 26 Sty 2012
Temat postu:
Bardzo proszę o pomoc! są spowrotem razem, nie było bójek, miziały sie razem i wszystko super, i dzisiaj przed chwilą doszło do 1 bójki i znowu zauważyłam ślad krwi koło oka u tej samej koszatki. Co zrobić? przemyć wodą utlenioną? czy co? proszę pomóżcie!!!!
fredj
Wysłany: Wto 23:20, 24 Sty 2012
Temat postu: POMOCY! KREW KOLO OKA I W UCHU! BOJKI!
POMOCY! mam 2 samcow, w 1 klatce sa juz od miesiaca i od tamtej pory wcale sie nie bily, a dzisiaj przez caly dzien! wyjelam starszego, spokojnego koszatka i ma slady krwi tuz kolo oka i uszko tak troche mu sie podnioslo i ma troszke krwi tam. boje sie bardzo, co mam zrobic? POMOCY!!!!!!!!
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001 - 2005 phpBB Group
Theme Diddle v 2.0.20 par
HEDONISM
Regulamin