Forum KOSZATNICZKA Strona Główna
->
Na sygnale
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Wszystko o koszach
----------------
Na sygnale
Ciąża i wychowywanie młodych
Choroby
Dieta
Rozmowy o koszach
Podstawy hodowli
Dźwięki kosi i ich interpretacja
Klatka i jej wyposażenie
Galeria
Zrób to sam/a
Niezbędnik
----------------
Sklepy zoologiczne
Weterynarze
Koszowe informatorium
----------------
Kupno, sprzedaż, wymiana
Propozycje zmian, uwagi, komentarze, żale
Inne
----------------
Pożegnania
Poznajmy się.
Konkursy
Nasze zoo
Offtopic
Ankiety
Shoutbox
Kosz
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Sakuraaaa
Wysłany: Nie 19:08, 05 Gru 2010
Temat postu:
Ufff Dziś jest lepiej. Je trochę (drobno pokrojone owoce, gotowane warzywa, granulaty rozmoczone). Chociaż wciąż drapie się i trzepie główką może już nie tak często ale do tego doszło jeszcze kichanie czasem
Będę z nim chodzić do weterynarza na kontrole i antybiotyk. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze.
Sakuraaa
Wysłany: Sob 20:26, 04 Gru 2010
Temat postu:
Podobno maść nagietkowa pomaga szybciej goić rany, chociaż nie wiem czy próba podania jej do uszu jest dobrym pomysłem... Upilnowanie go od nie drapania uszu jest nie możliwe, można by jakoś je zasłonić ale nie wiem jak
Jak w końcu jest z tą glukozą, czy weterynarz dobrze robi podawając mu ją? Wiele osób mówi że u gryzoni zwłaszcza koszatniczek jest to nie wskazane, niby weterynarz się zna ale jakoś nie ufam mu do końca...
Staram się mu podawać wodę do ust i z palca zlizuje trochę keczupu, mały ale zawsze jakiś postęp.
I tak bez owijania w bawełnę - czy ta choroba może skończyć się najgorzej? On jest słaby bo nie je i najmłodszy też nie jest bo ma ok 5 lat.
agne8190
Wysłany: Sob 20:06, 04 Gru 2010
Temat postu:
No zwierzątka do jedzenia nie zmusisz, infekcja odbiera mu siłę to nie dziw się że Ci nie je. Bardzo dobrze, że obejrzał to weterynarz, miejmy nadzieje że wszystko się prędko wyleczy. Staraj się nie dopuszczać zwierzątka do drapania ucha bo może sobie pogorszyć swój stan.
Życzę wytrwałości w tym czasie! Wszystkiego dobrego!
Sakuraa
Wysłany: Sob 17:35, 04 Gru 2010
Temat postu: Chora koszatniczka. Pomóżcie błagam
Wszystko zaczęło się od potrząsania główką przez choćby lekkie dotknięcie jego uszu włosem. Teraz wciąż drapie się w okolice uszu, potrząsa głową przez co traci równowagę robi to nagminnie. W uchu widać zaschniętą krew, coś musiało zostać rozdrapane. Weterynarz w gardle zobaczył ropną krostę której już nie ma ale wciąż drapie się w uszy i nie chce nic jeść ani pić. Jest słaby, osowiały. Weterynarz podaje mu antybiotyk i glukozę to jedyne pożywienie. Próbowałam go karmić ale sprawiłam mu tym ból nie nie powtórzę tego. Czy mogę coś dla niego zrobić czy jest na łasce antybiotyków. Może jakiś preparat na łaknienie?
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001 - 2005 phpBB Group
Theme Diddle v 2.0.20 par
HEDONISM
Regulamin