Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Stasia2
Użytkownik
Dołączył: 07 Gru 2009
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gorzów/Zielona Góra
|
Wysłany: Pon 22:19, 07 Gru 2009 Temat postu: Oswajanie |
|
|
Historię Tili i Toli już przedstawiłam w innym temacie:) w skrócie 2 samiczki znalezione na śmietniku. Są u mnie już prawie tydzień, coraz bardziej się do mnie przekonują. Znacie jakieś sposoby na oswojenie kosi?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Wiewióra
Użytkownik
Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 626
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tarnów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:33, 08 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Trzeba oswajać delikatnie i stopniowo. Dawać kosiakom przysmaki, delikatnie głaskać, podawać rękę do obwąchania.
Wiesz, że dałaś ten sam temat dwa razy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Stasia2
Użytkownik
Dołączył: 07 Gru 2009
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gorzów/Zielona Góra
|
Wysłany: Wto 21:40, 08 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
tak, błąd jakiś czy coś, zupełnie niezamierzone działanie;)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Teska
Użytkownik
Dołączył: 30 Mar 2009
Posty: 1585
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 41 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Żagań Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:17, 08 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Dobrze,więc ja może trochę bardziej szczegółowo.
Krok1.
Otwieraj kilka (2-3) razy dziennie klatkę i przy drzwiczkach trzymaj rękę z przysmakami.
Krok 2.
Jeśli kosze będą bezproblemowo (po jakimś czasie) jadły z ręki można podsuwać obydwie ręce,tak aby mogły na nie wyjść.
Krok 3.
Jeśli koszatniczki i do tego się przyzwyczają zacznij podsuwać dwie ręce na raz,a przysmaki kłaść 3-4 cm od nadgarstka.
Stopniowo rób coraz dalsze odległości( jeżeli przyzwyczają się,że kładziesz za nadgarstkiem 3-4 cm to zacznij kłaść 5-6 cm od nadgarstka itd. aż zaczną wychodzić na ręce.) i stopniowo chcąc-nie chcąc kosze będą wychodzić po przysmak na Twoje ręce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
patryk2
Użytkownik
Dołączył: 24 Paź 2009
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Jaworzno. Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 14:34, 09 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Też
- Nie rób gwałtownych ruchów
- Nie strasz koszatniczek
- Nie wyciągaj ich/je na siłę z klatki
- Nie krzycz
Ale
- Dawaj przysmaki (z umiarem)
- Możesz mówić do nich miłe słowa
- Spędzaj z nimi dużo czasu (np: odpoczywasz postaw klatkę koło siebie)
No i tyle, moim zdaniem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nika
Użytkownik
Dołączył: 11 Sty 2009
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:36, 09 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Można też zrobić coś takiego:
daj im się obwąchać,często głaszcz koszatniczki, wkładaj samą rekę do klatki i zobaczysz jak będziesz tak robic często będą wchodzić ci na rękę, dawaj najpierw przez pręty klatki smakołyki, potem na ręce włożonej do klatki, i daj im chusteczkę(higieniczną) do klatki.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Nika dnia Śro 19:37, 09 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wiewióra
Użytkownik
Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 626
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tarnów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:20, 10 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Po rozpieszczaj trochę swoje kosie, pokaż im, że Ty możesz im dać schronienie i nie zrobisz im krzywdy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dominika9
Moderator
Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 1628
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Oleśnica Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:36, 13 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Ależ Wy macie cudowne sposoby! xD Ja w sumie od razu po przyniesieniu koszaka do domu włożyłam łapę do pudełka, wyciągnęłam i wymiziałam Może nie wyglądał na zachwyconego (może to te przerażone, wyłupiaste oczy dały taki efekt xD), ale szybko się przyzwyczaił.
Jednak jezeli chodzi o koszaki po przejściach to jednak lepszy będzie ten delikatniejszy sposbób Dawaj smakołyki, ale nie przesadź Najważniejsze żebyś często z nimi przebywała i mówiła do nich spokojnym, cichym głosem. Życzę powodzenia w oswajaniu!
A co do drugiego tematu to nic się nie stało, każdemu może się zdarzyć, usuwam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
DavidSancho
Użytkownik
Dołączył: 08 Sty 2010
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Włocławek
|
Wysłany: Sob 15:05, 09 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Miałem to samo z moim pieszczoszkiem tyle że on nie był wystraszony, oswoiła go pani sklepowa niestety w wigilię odszedł Teraz mam Diego, to drugi dzień i wydaje mi się że jest po przejściach bo jest strasznie dziki i wszystkiego się boi Wiem że trzeba cierpliwości a na forum znalazłem już sporo na temat oswajania
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aleksa
Moderator
Dołączył: 23 Gru 2008
Posty: 1137
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:25, 09 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Tylko , zeby Cie nie wzięły za coś co wydaje jedzenie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|