Dlaczego nie jedna?

Petarda

Dlaczego nie jedna?
Nie ulega wątpliwości, że koszatniczki to zwierzęta stadne. Mimo to, wielu koszomaniaków ma jedną kośkę. Wielu z nich uważa, że to całkiem niezłe rozwiązanie. Czemu więc należy trzymać w klatce co najmniej dwie kosie? Poniżej przedstawiam plusy i minusy hodowli jednego kosza:

Plusy:
*Kosze trzymane w pojedynkę uważają właściciela za członka stada i są z nim bardzo silnie związane, często łatwiej je oswoić.

Minusy:
*Samotna kosia nigdy nie będzie do końca szczęśliwa, potrzebuje towarzysza tak jak człowiek.
*Mając co najmniej dwie kosze możemy oglądać ich zachowania, jak się bawią w 'zapasy', ganiają po klatce, ćwierkają, iskają, a po udanej zabawie śpią wtulone w siebie w hamaczku. Nie jest to możliwe przy hodowli jednej kosi.
*Koszatniczka z samotności często wygryza sobie futerko, staje się agresywna bądź osowiała.
*Dwie kosie dbają o swoją higienę np. nawzajem czyszcząc sobie uszka. Jedna kosz nie jest w stanie wykonać tego zabiegu, a właściciel nie powinien się tego podejmować (kosiak może się przekręcić, zacząć wyrywać i nieszczęście gotowe).

Mity o hodowli jednej kosi:
*'Nie mogę dokupić drugiej kosi, gdyż nie mam możliwości dokupienia większej klatki'
Różnica między minimalnymi wymiarami klatki dla jednej, a dwóch koszy nie jest duża. Musimy jedynie znaleźć miejsce na drugą miseczkę i poidełko (co nie jest konieczne). Zawsze można dokupić drugą, mniejsza klatkę i połączyć z obecną.
*'Utrzymanie dwóch koszy jest droższe niż jednej'
Oczywiście dwie koszatniczki potrzebują więcej jedzenia niż jedna, ale nie jest to duża różnica, właściwie prawie niezauważalna.
*'Nie wiem, czy poradzę sobie z dwoma koszatniczkami'
Nie ma powodów do obaw. Właściwie to dwie kosze sprawiają mniej problemów niż jedna. Możemy poświęcać kośkom mniej czasu, gdyż "zajmują się sobą", nie potrzebują już tak dużej uwagi, jak jedna kosz.
*'To ja chcę być najważniejszy/a dla koszyka'
Moim zdaniem taki pogląd jest dość samolubny, przecież robimy to kosztem zwierzaka. Może zostaniemy nieco zsunięci na drugi plan, ale to nie oznacza, że koszatniczka "przestanie nas lubić". Wciąż będzie oczekiwać miziania i zabawy z właścicielem.
*'Będę poświęcać mojemu koszowi dużo czasu'
Nie da się zastąpić kosi towarzysza tego samego gatunku. Początkujący często zapewniają, że poświęcą kosiom cały swój wolny czas, jednak później okazuje się, że nie dotrzymują obietnicy. Zawsze na początku jesteśmy zachwyceni koszami i pełni zapału, gdy jednak opieka nad jednym koszem stanie się rutyną będziemy mieli tego zwyczajnie dość.

Kiedy kosia może być trzymana w pojedynkę?
Odstąpić od zasady możemy jedynie w skrajnych przypadkach, np. gdy kosia jest agresywna w stosunku do innych koszatniczek lub jest poważnie chora i druga kosza chcąc się z nią bawić mogłaby wyrządzić jej krzywdę. Aczkolwiek nie są to częste przypadki.

Nadal sądzisz, że lepiej mieć tylko jedną koszatniczkę?

PS. Dla tych, który postanowili sprawić swojej kosi przyjaciela- [link widoczny dla zalogowanych]

tusiala

łał dobre rady
dzięki Yellow_Light_Colorz_PDT_19

Nusia94

no... można wiele się dowiedzieć Mruga

Petarda

Dzięki

Cieszę się, że komuś się to przydało :biggrin:

Nusia94

Cóż...
Jak ktoś da przydatny post to można przeczytać i się dużo dowiedzieć

.Viva.

Post baaaardzo przydatny.

Nusia94

haha ;ppetardo każdy sądzi że ten post jest super

Petarda

No dobra, dobra, dzięki raz jeszcze Zawstydzony

, tylko bez spamu, ekheheheeehee Wsciekly

:smt077 :smt016
A jeśli ktoś miał by jeszcze jakieś uwagi to piszcie Blue_Light_Colorz_PDT_08

Nusia94

ja jędną mam.Jak rozdzielę moje dwie kosze to co się stanie będą na zawszę sami ;(

Petarda

Nusia, twoja kosia niedługo urodzi. (Po porodzie rozdziel kosie) Najprawdopodobniej z maluchów będzie chociaż jedna dziewczynka i chociaż jeden chłopiec. Wtedy dziewczynki zostaw mamie, a chłopców daj do taty. Jeśli maluchów będzie dużo, to znajdź im nowe domki.
No przypuśćmy, że twoja kosia jest tuż przed porodem (ciągle leży w uwitym gniazdku, ma widoczne sutki). Natychmiast rozdzielasz samca do innej klatki i umieszczasz ją w innym pokoju. Zapewniasz spokój samiczce. Powiedzmy, że urodziła 7 maluszków. Rozumiem, że miałaś problemy z rozpoznaniem płci i zawiedli sie weterynarze, więc aby tego uniknąć, po 5 tygodniach robisz im zdjęcia podwozi (i oznaczasz jakoś, żeby było wiadomo, który jest który) i wstawiasz zdjęcia na forum (jeżeli nie umiesz możesz do mnie napisać, to jakoś poradzimy) i pomagamy ci określić płeć. Powiedzmy, że okazało się, że masz trzy samiczki i czterech samców. I okazuje się, że 9 koszatniczek na utrzymaniu to trochę za dużo, a więc zostawiasz w klatce z mamą 1 samiczkę (dwie możesz oddać) i do taty dajesz 1 samca (3 oddajesz). Powiększasz i urządzasz klatki, aby miały dobre warunki. I już. Jest jeszcze druga opcja, ewentualnie można oddać wszystkie maluchy, wykastrować samca i połączyć z mamą, ale wiąże się to z poszukiwaniem doświadczonego weta przeprowadzającego takie zabiegi.
Oczywiście różnie to może być, ale mam nadzieję, że uda ci się wybrnąć z tej sytuacji. Najważniejsze, aby kosze przeciwnych płci były od siebie zawsze oddzielone, jeśli nie- kolejna ciąża i problem z maluchami...

wojo100

super post ale jakby to dotarlo do mojej mamy:D) moja mama niechce dwoch nawet tej samej plci bo mowi ze poco i ze se nieporadze i ze bede jej tu jakies robale sprowadzal:P moze w koncu namowie na druga kosze Wesoly

) trzymajcie kciuki:DPX)

Petarda

Aleksa

Ja bym chciałam miec więcej kosi , ale mama mówi , że jedna wystarczy.

Natalka12

Dzięki za te rady:) PoZdRoWiEnIa

Daniel

poprosze rodziców żeby mi drugą kupili Blue_Light_Colorz_PDT_12

Michał242

Ja mam dwie.

mikizmiki

ja mam samca to jak dokupie 2 to będą sie bic?

Magda-Lenka

Jeśli dokupisz młodego (ok.6 tygodni), to młodszy szybko się "podda" przy ustalaniu hierarchii. Potem mogą sie czasem zdarzać kłótnie, ale raczej gryźć się nie powinny Wesoly

Delf

A bić się będą dopiero, kiedy dokupisz do nich samicę : Wesoly

To awaria murowana.

mikizmiki

Hehehe to fajne juz go zamówiłem i bedzie w piątek 20 zl do mojej klatki mozna zamontowac 3 pietra i to duze

Delf

No to fajnie Wesoly

Ja ostatnio robiłam cos takiego:
w grubą gałąż wbijałam gwoździa na kazdym końcu.
I zaginałam go, a potem montowałam w klatce i miały z nich takie śmieszne pułeczki :
*żeby się nie gibały, końcówki gwóździ przydrutowywałam miedzianym drucikiem do klatki.

mikizmiki

ja mysle jak zrobic te pieterka z gałęzi brzozy?

Magda-Lenka

Hmm... Możesz spróbować znaleźć taki konar, który będzie taki rozgałęziony i umocować go w klatce.

mikizmiki

a moze byc kora lipy bo mój kolega ma pełna kory ale to takiej duzej ? Jezyk

Magda-Lenka

Jak twarda i kosz nie złamie to może Wesoly

Delf

Generalnie te półeczki można_zrobić ze wszystkiegoco dla nich nie trujące... Wesoly

mikizmiki

zrobiłem hamak to chip caly dzien siedzi na nim je siano ale nie zauwazylem zeby pil wode z poidła wiec wlałem do miski i tez nie pije

Magda-Lenka

Eee tam, moze pije jak nie widzisz? Na razie bym się nie przejmowała. Jak zobaczysz, że wody z poidełka nie ubywa przez dłuższy czas, to pokaż mu, że tam jest Wesoly

mikizmiki

pokazywalem nawet gdy stal kolo poidła to wciskałem poidło zeby go ochlapalo on tylko wachal to

Magda-Lenka

Ooo. Więc pewnie nie chce mu się pić Wesoly

Zobaczysz jutro - jeśli wody ubędzie, to dobrze, a jak nie, to bedziemy kombinować. Ty masz na razie jednego kosza, tak?