Wegetarianizm

Wiewióra

Ja już dwa tygodnie nie tknęłam mięsa i mam się świetnie. Jem po 2/3 jabłka dziennie, ryż, kasza, makaron, uprawiam sport i nawet już nie reaguję na zapach szynki czy innego mięsa. W ogóle mięso już w ogóle mi nie smakuje i mnie.
Jem dużo ryb- moja słabość, bez ryb nie wyżyję. Jem różne rodzaje: mintaja, pangę, makrelę, czasem dorsza. Mam się świetnie i teraz tylko się przeziębiłam.
Wegetarianizm wychodzi mi na dobre.

sebasrs

Jak tak wam te rybki smakuja to poczytajcie sobie [link widoczny dla zalogowanych] lub [link widoczny dla zalogowanych] w tym ostatnim zwłaszcza to co jest kursywą.: Kwasny

A jajka też jecie?? Jeśli tak to poczytajcie sobie jak chodowane a raczej PRODUKOWANE są jajka [link widoczny dla zalogowanych]

agne8190

Jeśli chodzi od jajka to ja mam te prosto od kury. Wesoly

a rybki też sama łowie a nie kupuję Mruga

Wiewióra

Pangi nie jadam. Jem mintaja. Jajka- nie przepadam. Ja jestem dość wybredna jeżeli chodzi o jedzenie, ale wegetarianizm mi nie szkodzi. Wczoraj po raz pierwszy od dwóch tygodni MUSIAŁAM zjeść mięso, bo inaczej głodowałabym cały dzień.

Nika

Wegetarjanizm to dopiero pierwszy krok. Przecież ze względu na to że inni kupują takie rzeczy, nie zaprzestana produkcji... Smutny

I to jest własnie problem. Trzebaby jakiegoś cudu żeby nikt na świecie nie jadł niektórych rzeczy. Ale grunt to, to że się staracie i sami świecicie przykładem. Im więcej osób się tu zaloguje i to przeczyta tym mniejsza będie liczba kupowanych pewnych rzeczy. Mruga

Wiewióra

Masz rację. Niby mało robimy, ale dajemy ludziom przykład, przykład życia bez mięsa.

Lili97

Mój tato, dziadek, wujek jedzą mięso w zastraszających ilościach . Jak mi chcieli wcisnąć to ja nie chciałam ,za nic nie dam się zbić z drogi do wegetarianizmu Mruga

Wiewióra

No to super! Brawo!
Ja musiałam zjeść mięso (niechętnie i z oporami) w tamtym tygodniu, bo inaczej musiałabym głodować cały dzień.

Lili97

Ja mięso jem tylko w niedziele - mama mi każe bo uważa że tyle co ja jem to nic mi się nie stanie

Ale dziubdziam ile wlezie xD

Wiewióra

A ja już w ogóle żyję bez mięsa. I czuję się wspaniale.

Lili97

No mnie mama zmusza ;(
No ale w zasadzie raz na jakiś czas zjem sobie pierś Wesoly

Wiewióra

Ja raz na jakiś czas lubię zjeść sobie kurczaczka z KFC.
No ale już powróćmy do tematu wegetarianizmu co?
Ja przez całe ferie (16.01-dziś) raz zjadłam mięso, bo musiałam i jestem dumna, że robię coś dobrego dla zwierząt.

Rafał

A ja nie mogę nie jeść mięsa bo je tak uwielbiam że czasem biorę dokładkę i się nie mogę powstrzymać Smutny

Wiewióra

Nie martw się.
Są tacy, co mają genetycznie uwarunkowane, że nie mogą nie jeść mięsa.

Dominika9

Ja tam w takie bajki nie wierzę Mruga

Kwestia wychowania i przyzwyczajenia. Jak się chce to się może Mruga

Rafał, na szczęście teraz i tak nie powinieneś zmieniać diety. Ale kiedyś mógłbyś o tym pomyśleć, wegetarianizm jest bardzo zdrową dietą.

Wiewióra

Nika

Ja nie jestem wegetarianką , ale jem mało mięsa (nie wiem dlaczego), ale mój brat je baaaaaaaaardzo dużo bo mu smakuje i nic się na to nie poradzi.

Wiewióra

Tak się czasem zdarza.

Karola97

Ja myślę, że wegetarianizm to dobry pomysł, choć ja muszę jeść mięso ( i przyznam się, że lubię ). Napisałam "muszę" bo wszyscy w kółko mi powtarzają, że " ciągle rosnę, muszę mieć dużo energii, dojrzewam, ble,ble,ble... Mruga

". Jak będę trochę starsza, to pomyślę żeby przejść na wegetarianizm, ale teraz raczej mnie to nie czeka Mruga

Wiewióra

Moja mama też mi tak mówi, dlatego muszę zjeść mięso mniej więcej raz/dwa razy na tydzień. Czasem zdarza się, że mięsa nie jem przez 2,5 tygodnia Mruga

Karola97

Hehe

Jestem ciekawa jak tego unikasz Mruga

Choć ja nie unikam bo lubię mięsko, ale czasem mam ochotę przez jakiś czas zjeść coś innego

Wiewióra

Ja po prostu już nie czuję potrzeby jedzenia mięsa.

Karola97

Aaa, to ja właściwie baardzo rzadko mam taka potrzebę xD
Ale jak mama zrobi na obiad coś z mięsem, to po prostu nie chce mi się robić czegoś innego do jedzenia Mruga

Wiewióra

Dlatego ja jadam obiad w szkole. W razie czego mogę zjeść zupę. A w weekendy, to ja jem albo zupę mamy, albo mama robi mi jajko na ziemiankach- bardzo sycące.

Karola97

To mi mama robi jajko sadzone z ziemniakami gdy na obiad jest ryba ( nienawidzę smażonej ryby ). A w szkole obiadami to można się otruć...

Żart;] ale ze stołówki... śmierdzi

i jakoś nie chce chodzić na obiady.

mimi · Wysłany: Śro 2:06, 03 Mar 2010 Temat postu:

Ech tam, ryba swietna sprawa, bardzo zdrowa, trzeba poczytac...

mam dwojke znajomych, ktorzy byli wegetarianami.. i co? urodzilo im sie dziecko. Dziecko je miso i oni zaczeli.. czasem trza sproboac smierdzacej zupki z miesem dla 5 miesiecznego niemowlaka.. i to jet msieszne.. opowiadac komus, jaka krzywde wyrzadza zwierzetom itp, a po czasi samemu wcinac miecho Mruga

Torpeda · Wysłany: Śro 16:35, 10 Mar 2010 Temat postu:

Ja także ograniczam mięso.Jednakże w dzisiejszych czasach szynkę,kiełbasę itp. można spotkać na każdym "rogu"

Wiewióra · Wysłany: Śro 17:23, 10 Mar 2010 Temat postu:

No niestety...
I w szkole też wegetarianom nie ułatwiają.

Torpeda · Wysłany: Śro 17:33, 10 Mar 2010 Temat postu:

No,okej,mięso musi być ale od czasu do czasu,a nie jak w naszej szkole-każdego dnia

Wiewióra · Wysłany: Śro 17:36, 10 Mar 2010 Temat postu:

No na szczęście u nas w szkole nie ma mięsa codziennie.