Co z nimi zrobić ....

Nikola

Witam :-) Nowa jestem ... jednak nie o to chodzi. Mojej mamy przyjaciółka miała koszatniczki, jedna z nich okazało się że była kupiona w okresie ciąży.
Kiedy maluchy przyszły na świat postanowiła je .... usunąć.
Byłam ja jak i mama zbulwersowane tą wiadomością ....
Po długim rozmyślaniu postanowiłyśmy z mamą uratować dwóm kosią życie i je zabrać na zawsze do siebie ...
Mamy je.... jednak wyszło że kupiłyśmy złą klatkę ....
Tata uparł się i powiedział że nową klatkę kupimy im dopiero z 1,5 miesiąca.
Klatka jest mniejsza od tej jaka powinnam być ... nie duże ale jednak tak samo ma prętowe teski i lakier na prętach ...
Koszatniczki mają po 4 miesiące ... czy wytrzymają te 1,5 miesiąca w tej klatce ? Zawstydzony

Teska

Witam na forum!
Bardzo cieszę się,że postanowiłyście uratować koszaki. Wesoly

Dobrze zrobiłyście.Ale mam jedno pytanie: jakiej płci są wasze pociechy?
1,5m może być.Dla bezpieczeństwa między prętami przeplećcie tekturkę,albo materiał (żeby łapki nie wpadały).

Sory,że pytam,ale co znajoma Twojej mamy zrobiła z małymi?Tak po prostu je zabiła (np. utopiła itp.) czy wypuściła do lasu?To było straszne,dobrze,że te dwa maluchy uratowałyście.

Nikola

Są to samiczki :-) Bardzo fajne i takie milutkie od razu je pokochałam :-)
Znajoma mojej mamy wypuściła je do lasu. Nie wiedziałam że ona jest taka okropna :-(

:-) : Cieszę się ze dołączyłam do Tego forum

coli014

Cześć!
Do lasu .... !!!
Ale dobrze że mają nowy domek Wesoly

sebasrs

Lepiej do lasu niż miała by utopić lub puścić na drogę gdzie czekała by je pewna śmierć a w lesie mogą podkreślam że mogą a nie muszę przeżyć, ponieważ ich instynkt może pozwolić na przetrwanie bo np. gdy kota puści się na wolność wiosną to on przeżyje a jeśli jesienią to zanarznie w zimę.
Troszkę za offtopowałem ale trudno.