Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mictoc
Użytkownik
Dołączył: 09 Lis 2009
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 20:46, 26 Lis 2011 Temat postu: agresywna kosza |
|
|
Mam następujący problem, posiadam dwie kosze Tolę, starszą, spokojniejszą i bardziej oswojoną ok. 3 letnią i Tosię, dzikus, urwis ok. 2 letni. Wczoraj strasznie się pożarły, Tola nie lubi takich sytuacji, więc żeby dać im trochę swobody, ponieważ choć klatkę mają dużą (właściwie dwie połączone) to Tola nie mogła się przed Tosią schować. Jak je wypuściłem to usiadłem na ziemi. Tosia co chwilę rzucała się na Tolę, a Tola uciekała i wbiegła mi pod nogi a potem schowała się w moich rękach i dyszała ciężko ze zmęczenia. Nie wiem czy dobrze zrobiłem, ale wziąłem ją na łóżko gdzie ona się do mnie tuliła i chowała w rękach. Kiedyś już się pożarły, ale nie tak ostro jak teraz, ponieważ to bieganie po podłodze jedna za drugą i rzucanie się na siebie trwało długo. Rozdzieliłem im na noc klatki. Dzisiaj przysunąłem do siebie i Tola ładnie ćwierkała a Tosia rzucała się jak dzika i syczała na Tolę. Jak je teraz "pogodzić"? Tak jak przy parowaniu, ze spryskiwaczem i rękawicą? Bardzo proszę o radę...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Teska
Użytkownik
Dołączył: 30 Mar 2009
Posty: 1585
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 41 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Żagań Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:28, 26 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Sądzę, że niepotrzebnie ingerowałeś w ich kłótnię. Możliwe, że było Ci szkoda Toli, ale taka jest kolej rzeczy, że zwierzęta muszą ustalać hierarchię i robią to przez całe życie. Skoro je wtedy rozdzieliłeś poprzez zabranie słabszej to główna agresorka, Tosia, sądzi, że wygrała.
Powinieneś dać im kilka dni (2-3) spokoju i połączyć na nowo, np. w wannie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mictoc
Użytkownik
Dołączył: 09 Lis 2009
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 23:07, 28 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Idąc za Waszą radą zrobiłem co następuje:
Przysunąłem klatki blisko siebie dzisiaj (po 72 godzinach rozłąki)ok godziny 16:30. Tola ćwierkała i była przyjazna, Tosia zachowywała się agresywnie i była pobudzona, ale nie tak jak w piątek. Ok 21 zaniosłem Tolę do suchej wanny, mając w pogotowiu rękawiczkę i wodę. Następnie przyniosłem Tosię. Tola ćwierkała, Tosia zaatakowała Tolę a następnie próbowała wydostać się z wanny i tak na zmianę. Tola zaczęła piszczeć, tak jak to robi gdy się boi, i patrzeć na mnie, ale tym razem nie reagowałem. Walczyły ze sobą coraz mniej agresywnie w końcu doszło tylko do przepychania łapami. W końcu Tola zaczęła się poddawać, a przynajmniej tak mi się wydaje. Zaczęła leżeć na plecach i coraz częściej pozwalać Tosi na wejście nad nią. Niestety w tym momencie polała się krew, Tosia chapnęła Tolę zębami koło ucha. Psiknąłem raz spryskiwaczem, jak odskoczyły od siebie to wsadziłem rękę między nie i odsunąłem w skrajne punkty wanny. Dopiero wtedy zabrałem Tosię i zaniosłem do jej klatki potem Tolę, która długo siedziała na moich rękach i piszczała ze strachu, dopiero jak się uspokoiła to wsadziłem ją do drugiej klatki.
Teraz pytanie, co dalej? Odczekać kolejne 24-48 godzin i ponowić próbę? W końcu one żyły razem i się lubiły, spały jedna na drugiej, czyściły się na wzajem, więc powinno być dobrze, prawda? Z góry dziękuję za rady
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Teska
Użytkownik
Dołączył: 30 Mar 2009
Posty: 1585
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 41 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Żagań Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:08, 29 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Sądzę, że powinieneś spróbować je łączyć dopiero kiedy rana się zagoi.
Następnym razem przystaw klatki na 1-2 dni, żeby miały więcej czasu na ''ograniczoną integrację''
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mictoc
Użytkownik
Dołączył: 09 Lis 2009
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 14:06, 03 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Kolejny epizod odbył się wczoraj. Miejsce akcji: wanna, bohaterki: Tola i Tosia.
Najpierw do siebie ćwierkały następnie zaczęły się przepychać, najpierw mało agresywnie, ale z czasem coraz mocniej, w końcu rzucały się na siebie. Niestety skończyło się tak jak ostatnio, Toli poleciała krew:/ W tym momencie zakończyłem spór odrobiną wody ze spryskiwacza i zabrałem je, najpierw Tosię, ponieważ ta w ogóle nie bała się ani nic, potem Tolę, którą musiałem długo głaskać nim przestała piszczeć ze strachu.
Zastanawiam się czy nie wypuścić ich w pokoju, tam jest więcej miejsca i może będzie spokojniej, co Wy na to? Wciąż mam nadzieję, że będzie niedługo między nimi spokój, szczególnie, że buduję im nową, bardziej przestronną klatkę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mictoc
Użytkownik
Dołączył: 09 Lis 2009
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 15:28, 09 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Kryzys zażegnany, pogodziły się po wypuszczeniu na pokój (oczywiście najpierw się potłukły trochę)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme Diddle v 2.0.20 par HEDONISM
|
|