Kupki

martusia09211

Mam taka sprawę do wszystkich.
Moja kosztaniczka ma jakies 4 lata. Ostatnio byłam u weterynarza przyciął mu zęby, dał zastrzyk bo pogryzł sobie pylusia a teraz dostaje antybiotyk z sokiem pożeczkowym. Niby wszystko jest ok, ale jak tak ją biorę na ręce to strasznie się mu po kiszkach się przewraca coś takiego jakby mu burczało w brzuchu ale cały czas je. I dzis zauważyłam że w trocinach nie ma ani jednej kupy. Dałam mu teraz troszeczkę jabłka i nie wiem co mam zrobić. Znów mam jechać do tego weterynarza. Może po tym jabłku mu popuści? Odpowiadajcie.

Teska

Jabłko?
Sok porzeczkowy?
Chcesz,żeby kosza dostała zaćmy?
Twój weterynarz w ogóle ma o koszach jakiekolwiek pojęcie?
Nie sądzę.
Jedź do jakiegoś dobrego,bo kosza ma problemy z wypróżnieniem,a najmłodsza nie jest.Jeżeli dalej będziesz chodziła do weterynarza,który nie umie rozpoznać dolegliwości to kosza Ci padnie.
Teraz daj jej spokój.
Zrób lekki napar z mięty i rozcieńcz w poidle z 1/2 wody.
Jeżeli to brzuch to pomoże.
Zrób później masaż brzuszka taki,który robi się małym koszom kiedy mama je odrzuci(inaczej maluchy się nie wypróżniają).Masuj brzuszek 2-3 razy dziennie.
Poszukaj w internecie adresu dobrej kliniki w okolicy i jedź tam z koszem.Nie masz wiele czasu.
Kosia jest ciepła?
Jeśli nie słoik z ciepłą(nie gorącą!) wodą owiń skarpetą i wsadź do klatki.

Dominika9

Polecam również podać trochę siemienia lnianego (jest w każdym sklepie spożywczym). Dosłownie taką kupkę wielkości pięciogroszówki.

martusia09211

Już nie musicie odpisywać bo on zdechł ;(((

Teska

Współczuję.
Szkoda mi go ;(
Biedny maluszek.Teraz się już nie męczy i gania z kolegami za Tęczowym Mostem.

gosia

Przesyłamy wielkie współczucia.
Smutny

Na pewno teraz ma się lepiej.